********************
Bonnie:
Staliśmy na cmentarzu. Żegnaliśmy jednego z naszych przyjaciół - Matta.
Trzy dni temu był tutaj ze mną na grobie Eleny i Caroline.
Płakałam. Ostatnio to chyba moje hobby. Ostatnia osoba, która mnie wspierała.
Bracia Salvatore specjalnie wrócili na ten pogrzeb, mieliśmy porozmawiać po nim.
Wszyscy odchodzą, teraz czas na mnie Co??- pytałam sama siebie w duchu.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Spojrzałam na tył kapliczki. Było bardzo dużo ludzi, Matt był spokojnym chłopakiem, nie wdawał się w bójki jednym słowem był spoko.
Z tyłu, co było dla mnie zaskoczeniem stał Kol z Klausem, Rebekah siedziała i płakała. Ciekawe jak to jest być kimś takim jak oni i mieć jeszcze czelność tuta przychodzić. Lampy nade mną zamigotały i zgasły.
Gdy się denerwowałam nie panowałam na mocą. Emocje brały górę, aż zwyciężały. Wstałam z ławki i skierowałam się na koniec prosto w ich stronę.
Kol zagradzał mi sobą drzwi. Chrząknęłam.
Nic. Stał dalej, jakby mnie nie widział. Chrząknęłam jeszcze raz.
-Możesz być ciszej, próbuje uczcić śmierć Matta w ciszy, ale ty musisz sobie po chrząkać.
Zatkało mnie. Jak on miał czelność powiedzieć coś takiego. Nigdy nie rozmawiał z Mattem.
Próbowałam go wyminąć, ale gdy tylko przesuwałam się w jaką stronę on robił to samo.
-Możesz przestać ? -zapytałam.
Przechylił głowę w lewo, uśmiechnął się, a mi serce podlazło do gardła.
Coś kazało mi użyć czarów bo wiedziałam, że zaraz będę płakać jak niemowlę.
Kol musiał to zauważyć bo przesunął się. Wybiegłam z kaplicy, słońce raziło mnie w oczy. Pamiętam jak byliśmy młodsi i Matt zawsze próbował wtargnąć na nasze piżama party.
Pobiegłam na cmentarz. Zachowuję się jak Elena po śmierci rodziców.
Usiadłam przy grobach i pozwoliłam łzom zrobić to co chciały od dłuższego czasu.
Kol:
Wybiegłem za Bonnie. Coś kazało mi to zrobić. Czułem się głupio bo wiedziałem, że Klaus na mnie patrzy. To było silniejsze ode mnie.
Wiedziałem, gdzie będzie śledziłem ją od dłuższego czasu.
Ona została sama. Wiem przez co przechodziła.
Ona została sama. Wiem przez co przechodziła.
W nadludzkiej prędkości udałem się na cmentarz. Siedziała tam gdzie przeczuwałem. Podszedłem do niej i usiadłem obok. Spojrzała na mnie, miała ładne dziecięce rysy twarzy. Wydawała się delikatna, ale ja wiedziałem, ze potrafiła o siebie zadbać. Patrzyła na mnie dłuższą chwilę, nie wiedziałem co robić. Nigdy nikogo nie pocieszałem, żyłem sam.
Przysunąłem się bliżej niej, przytuliłem ją do siebie, coś we mnie pękło.
Głaskałem ją po włosach, a ona płakała jeszcze mocniej, pazury wbijała mi w ramię coraz mocniej, ale wiedziałem, że to może być ostatni moment w moim życiu. Dotknąłem tykającej bomby jak przestanie płakać może wybuchnąć.
Ale teraz wolałem się tym nie martwić.
Spojrzałem w górę, przy bramie stał Klaus. Ostatnio było mu ciężko, Caroline zginęła, a on nie potrafi o niej zapomnieć . Kiwnął do mnie w geście zrozumienia i oddalił się. O niego też się bałem. Mystic Falls już nie jest tym samym miejscem. Wszyscy giną. Na kogo przyszedł czas teraz?? Może na mnie? Bonnie? Klaus? - tak się to nie może skończyć.
Zastanawia mnie tylko, kto zabił Matta?
Bonnie przestawała szlochać. Widocznie musiało już być lepiej.
Odsunęła się ode mnie i zapytała :
-Po co to zrobiłeś?? Nie prosiłam Cię o to.
*********************
I jest 1 rozdział :D Niektórzy bardzo się niecierpliwią :D No ale ok widocznie muszę być maszyną. Ostatnio było dużo komentarzy bardzo za nie dziękuje <3 i myślę, że rodział wam się spodoba ;D Pozdrawiam :** i postaram się szybciej napisać nowy rozdział jak mi czas pozwoli ;d.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZamęczę cię XD. Świetne i czekam na więcej ;3
OdpowiedzUsuńSuperrr Notka ;3! Dziekuje ze bedziesz czytac mojego bloga! Masz szybko pisac! CZEKAM
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na nn ! :)
OdpowiedzUsuńWow, ten rozdział był po prostu suuuper ! To zachowanie Kola.. och :D Nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńrozdział był świetny, dodawaj szybko następny :D
OdpowiedzUsuńrozdział przepiękny, czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Czekam na następny. Mam nadzieję, że dodasz 2 rozdział jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz.
Z niecierpliwością czekam na następny. Piszesz super.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, bardzo piękny. Czekam na kolejny. Mam nadzieję, że będzie nie długo ;)
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały! Kol i Bonnie <3
OdpowiedzUsuńSzkoda mi, że umarła Elena i Caroline, a teraz i Matt. Nawet szkoda mi Klausa;/
Mam nadzieję, że nasz najmłodszy z Pierwotnych pomoże Bonnie.
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam ;*
super rozdzial, naprawde. Pisz dalej
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział...
OdpowiedzUsuńChujowe
OdpowiedzUsuń